Lato to czas, kiedy nasze zmysły są ukołysane smakami setek owoców. Mięsistych, orzeźwiających. Są one pełne kolorów, wszelkich kształtów. Rosną w przedziwnych miejscach, czasem wręcz magicznych, a czasem najmniej spodziewanych. Ich kształty i wielkości są różnorodne, ale nie to w nich najważniejsze. Weźmy na przykład taką cherimoye. Ma kształt serca, szorstką skórkę, ale za to miąższ jest delikatny, kremowy o smaku ananasa i banana.
Wyobraź sobie smak swojego ulubionego owocu. Słodycz, lekki posmak kwasowości.. Czujesz? A teraz nie musisz już sobie wyobrażać, ale możesz poczytać o owocach spotkania Boga Żywego w życiu innych. Zarówno uczestnicy biorący udział w wakacyjnych spotkaniach formacyjnych, jak i księża oraz animatorzy je prowadzący, chcieli podzielić się z nami swoimi owocami.
Doświadczyłam obecności Boga, który jest. Poprzez Namiot Spotkania doświadczyłam tego, że On chce zniżyć się do mnie i być ze mną twarzą w twarz, tak jak rozmawia się z przyjacielem, bez żadnego udawania.
Monika, ONŻ II, Katowice-Józefowiec
Podczas spotkań odkryłem ile znaczy miłość Boża. Poczułem się bliżej Pana.
Tymon, OND, Katowice-Józefowiec
Doświadczyłem działania Boga szczególnie w księdzu Adrianie – prowadzącym wakacyjne spotkania formacyjne, moim animatorze, jak i w każdym uczestniku. Działania Boga doświadczyłem także w codziennej Eucharystii, Słowie Bożym, w momencie przyjęcia Jezusa jako Pana i Zbawiciela, a także w sakramencie spowiedzi.
Grzegorz, ONŻ I, Rybnik-Chwałowice
Doświadczyłem obecności Boga, poczułem to, że jest w mojej codzienności, przenika to wszystko z czym sobie nie radzę i z czym mam problem.
Jakub Dyl, ONŻ I, Katowice-Józefowiec
Dla mnie czas Wakacyjnych Spotkań Formacyjnych – czy jak kto woli- rekolekcji stacjonarnych był szczególnym momentem doświadczania tego, że to Bóg prowadzi rekolekcje, że nie miejsce, że nie nasze pomysły są najważniejsze. Wszystko było proste i może dzięki temu udało się uchwycić głębię codziennej Eucharystii, Namiotu Spotkania, spotkań w grupach na farskim ogrodzie…. Wszędzie kłaniała się zwyczajność, którą tak często próbuje się zaczarować niezwykłością, nadzwyczajnością (skąd to znamy te rekolekcyjne klimaty :P) Myliłby się jednak ktoś, gdyby powiedział, że młodzież tych rekolekcji nie przeżyła. Zaświadczyli o tym sami, w godzinie świadectw, dzieląc się chętnie tym – co dał im ten czas. Było z pewnością inaczej, może nieraz ciut trudniej – także dla mnie, który kursowałem między “punktem rekolekcyjnym” – usytuowanym w Oratorium a codziennymi – obowiązkami duszpasterskimi. Było też ciut łatwiej – bo przecież odchodziły wszystkie troski moderatora i całej diakonii dotyczące – punktów – tradycyjnych wyjazdowych rekolekcji. Doświadczyłem także jak wielkim darem jest diakonia, która potrafi służyć i wzajemnie sobie pomagać. Przetrwaliśmy i daliśmy radę. Doświadczyliśmy jako diakonia – aktualności słów św. Pawła: że mamy głosić Ewangelię w porę i nie w porę”: także wtedy i dużo bardziej wtedy – gdy nasze ludzkie działania są zminimalizowane do maksimum, gdy wiele jest pytań i wątpliwości i tego zwyczajnego – lęku, czy wszystko się uda.. Bogu niech będą dzięki, że w tym czasie chciał nas użyć jako swoje narzędzia i nie pozostawił nas i naszych oazowiczów bez Ruchu..
ksiądz Sławomir, Siemianowice Śląskie
Mogłoby się wydawać, że nie wyjdzie, ale Pan Bóg zawsze znajdzie drogę, co potwierdzają świadectwa uczestników! Co o tym czasie mogę powiedzieć? Wierność!! Wierność Słowu, spotkaniu z Panem w sakramentach, wierność charyzmatowi Ruchu! “Pragnę służyć” – nie tylko od święta;)
animatorka Paulina, Rybnik
Chrystus dał mi odkryć, że Słowo w Namiocie Spotkania też daje widoczne owoce. Amen.
Szczepan, ONŻ III, Katowice-Piotrowice
To był piękny, Boży czas! Choć początkowo było mnóstwo niewiadomych i emocji związanych z nieco inną formą, to Pan Bóg pokazał, że On chce działać właśnie w tym miejscu, w tym czasie i w tej wspólnocie. Czas rekolekcji był niesamowitym doświadczeniem Jego obecności i odkrywania Go w drugim człowieku. Nasza wspólnota jeszcze bardziej zżyła się z sobą, otwarła na siebie nawzajem i na działanie Boga w swoim życiu.
animatorka Weronika, Siemianowice Śląskie
Rekolekcje na zasadzie półkolonii wydawały mi się niemożliwe – jak streścić 15 całych dni w kilka godzin, które uczestnicy z nami spędzali? Ale dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Choć większość rzeczy planowaliśmy z dzień, czasem coś było zupełnie spontanicznie, to Pan Bóg ogarnął to swoją łaską, poprowadził i dał pokój serca. Po raz kolejny przekonałam się, że ja mam dać tyle, ile mogę, a On zajmie się resztą. A wtedy będą się działy wielkie rzeczy.
animatorka Kinga, Chorzów
Wakacyjne spotkania formacyjne choć nie były prawdziwymi rekolekcjami to Pan Bóg działał co najmniej tak samo! Ogromnym świadectwem i umocnieniem dla mnie jako kapłana była wytrwałość i zaangażowanie młodzieży. Niektórzy musieli codziennie pokonać niemałą odległość, by wziąć udział w kolejnym dniu, a jednak wszyscy z uśmiechem dotrwali do końca pytając: „dlaczego już koniec?”. Niesamowitym widokiem było dla mnie widzieć młodych wpatrzonych w Najświętszy Sakrament podczas modlitw. Takich chwil się nie zapomina. Wdzięczny jestem Bogu także za całe doświadczenie wspólnoty jakiej doświadczaliśmy na każdym kroku. Niesamowity czas. Chwała Panu za niego!
ksiądz Bartłomiej, Tychy
Nie chcemy już czytać o odblaskach Jego Chwały w życiu innych osób. Teraz chcemy smakować słodyczy owoców, trudów drogi, piękna miłości. Chcemy, aby słodycz owoców stała się także udziałem naszego doświadczenia.