Od dziecka byłam zachwycona Maryją do tego stopnia, że jako 6-7 letnia dziewczynka modliłam się o to, by być jak Ona i urodzić Jezusa. I mimo, że mogło by się to wydawać dziecięcym pragnieniem nie do spełnienia, dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych i spełnił to moje marzenie w bardzo niezwykły sposób. Kilka lat temu usłyszałam z dwóch różnych źródeł (od dwóch różnych osób, w dwóch różnych miejscach), że wyglądam jak Maryja, co ucieszyło moje serce, przypominając mi moje marzenie z dzieciństwa o byciu taką jak Ona. Pan Bóg znalazł także sposób na to, bym stała się matką Jezusa. Nieprawdopodobne? A jednak! I na dodatek wszystko to ma związek z Domowym Kościołem, do którego zdecydowaliśmy się dołączyć 6,5 roku temu. Gdy byliśmy na I stopniu rekolekcji w Uhercach Mineralnych, naszemu 16-letniemu wówczas synowi zaproponowano zagranie roli Jezusa w jednej z rekolekcyjnych scenek. Od tego czasu już wielokrotnie grał tę rolę w różnego rodzaju innych miejscach i przedstawieniach. Tym właśnie sposobem stałam się matką Jezusa. Bóg spełnił moje dziecięce pragnienia, bo dla Niego nie ma nic niemożliwego.
Zachwycona jestem postawą Maryi i staram się tak jak Ona oddawać całkowicie Duchowi Świętemu w każdym momencie życia. To pragnienie zaczęło się intensywniej rodzić w moim sercu po wstąpieniu do Domowego Kościoła i włączeniu się, najpierw jako uczestnik, a później jako animator, w Seminaria Odnowy Wiary. Te wszystkie wydarzenia, do których Pan mnie zapraszał, stały się mocnymi bodźcami na drodze mojej wiary, mobilizującymi mnie do otwierania się na działanie Ducha Świętego. Pan przemawiał do mnie na różne sposoby, przez Słowa, myśli, wydarzenia i czyni to nadal. Od pewnego czasu każdy dzień rozpoczynam słowami: „Panie spraw, by we mnie nie było nic ze mnie, byś był tylko Ty. Duchu Święty prowadź mnie i pomóż rozpoznawać i wypełniać wolę Bożą”. To otwarcie się na Ducha Świętego pomaga mi kroczyć przez życie i pokonywać nieraz trudne życiowe zawirowania.
Dzięki rekolekcjom Oazy Rodzin zostałam członkiem Krucjaty Wyzwolenia Człowieka i każdego dnia w modlitwie zawierzenia mogę powierzać opiece Niepokalanej, Matce Kościoła siebie i ludzi, którzy nie mogą wyzwolić się o własnych siłach z wszelkiego rodzaju uzależnień.
W ostatnich latach poczułam też bardzo wyraźnie moc działania modlitwy różańcowej. W 2013 roku przystąpiłam do internetowej Róży Różańcowej w intencji moich dzieci – własnych oraz duchowych, powierzając je Maryi, by wspierała, prowadziła, ochraniała, wstawiała się za nimi u Ojca i Syna, by pomogła im poznać swoje powołanie i podążać Jego drogą, by nauczyła je tak mocnego zjednoczenia z Bogiem, jakiego sama jest świadkiem, by potrafiły przylgnąć do Boga i Nim żyć, by ich przyszłość była zawsze z Nim związana, by przylgnęły mocno do Niego i nigdy się nie odłączyły. Każdego dnia widzę działanie Maryi, Jej wsparcie, Jej opiekę nade mną i nad tymi, za których się modlę.
O Bożą przyszłość dla nich proszę Cię Maryjo nieustannie i prosić będę każdego dnia, bo wiem, że Ty kochasz nas, swoje dzieci miłością bezgraniczną, miłością matczyną i zawsze przytulasz nas do swojego serca, prowadząc do Ojca i Syna. Prowadź więc nadal Maryjo nas wszystkich przed oblicze Boga. Niech nigdy nie gaśnie w nas miłość do Ciebie, do Ojca i Syna.
Dziękuję Ci Maryjo, że nauczyłaś nas modlitwy różańcowej, dzięki której możemy zbliżać się do Ciebie, a przez Ciebie do Ojca i Syna, która staje się ogromnym kanałem miłości, skierowanym do Ciebie, a także Twojej w naszym kierunku.
Niech Jezus z Maryją działają w naszym życiu, bo tylko Oni wiedzą, które drogi są dla nas najwłaściwsze, więc warto je Im polecić i dać się prowadzić jak dziecko!
Anna Zagalska